Tam, dokąd zmierzasz Rosną pola herbacianych róż Co w słońcu się pną Swym zapachem tuląc się do snu Z dala od zgiełku miast I gonitw Złych myśli, co szklą się na twej skroni Neonów, co mamią tanim blaskiem Z dala od giętkich ust, pozbawionych szczerych słów ♪ Tam, gdzieś jest dom Cicha przystać wśród spokorniałych drzew Zachwycasz się tym, co może ci przyniesie dzień Gdy w progu witasz go z otwartymi ramionami Z dala od zgiełku miast I gonitw Złych myśli, co szklą się na twej skroni Neonów, co mamią tanim blaskiem Z dala od giętkich ust, szczerych słów pozbawionych Jeśli chcesz łap, łap mnie Jak motyla, nim odpłynę stąd Jeśli chcesz łap, łap mnie Jestem chwilą w zasięgu twoich rąk Jeden, dwa, raz, dwa, trzy Jeśli chcesz - możesz mnie dla siebie mieć I w tulony w mą pierś tak trwać godzinami Gdzieś daleko od zgiełku miast I gonitw, złych myśli i zdarzeń, problemów Już jutro nieważnych Pstrych neonów, co mamią tanim blaskiem Z dala od zbyt giętkich ust Pozbawionych szczerych słów ♪ Laj, laj, laj, laj, laj Z dala od zgiełku miast Z dala od zbyt giętkich ust Pozbawionych szczerych słów