Nigdy się nie zmienię, bo mam na sobie przekleństwo Muszę iść przed siebie, a ciągle patrzę na przeszłość Ale zobaczyłem ciebie i wtedy coś we mnie pękło Nigdzie nie jestem u siebie, no bo mój dom to piekło Mam prawie dwadzieścia lat, no a czuję się jak dziecko Chcą być tak jak ja, ale serio wiem, że nie chcą I nigdy nie jestem sam, bo demony nigdy nie śpią Nigdzie nie jestem u siebie, no bo mój dom to piekło Nie wiem co jest złe, a co jest dobre To pewnie przez tą klątwę Wszystko jest coraz trudniejsze, a miało być coraz prostsze Miałem dać ci to co najlepsze, a dałem to co najgorsze (to co najgorsze) Leżę we krwi i się uśmiecham, już mnie mdli na widok lekarstw Czuję ich noże na moich plecach, ale nie mogę dalej uciekać Mam to we krwi, mam to w genach, mam twoją bitch w moich DM'ach Każdy z nich mówi coś na mój temat, a nie wie nic o moich problemach Więc już nie mówię nikomu, co się dzieje w moim życiu Nie możesz mi pomóc, mam za dużo złych nawyków Nigdzie nie jestem u siebie, bo wszędzie mam przeciwników Chociaż czułem się jak w domu, kiedy byłem w psychiatryku Podbijam na miejsce i znają moje imię Sam nie wiem kim jestem i czemu nadal żyję Czemu moje serce w ogóle nadal bije Dużo przeszedłem, ale się nie zmieniłem Nigdy się nie zmienię, bo mam na sobie przekleństwo Muszę iść przed siebie, a ciągle patrzę na przeszłość Ale zobaczyłem ciebie i wtedy coś we mnie pękło Nigdzie nie jestem u siebie, no bo mój dom to piekło Mam prawie dwadzieścia lat, no a czuję się jak dziecko Chcą być tak jak ja, ale serio wiem, że nie chcą I nigdy nie jestem sam, bo demony nigdy nie śpią Nigdzie nie jestem u siebie, no bo mój dom to piekło