Mam pytanie – ile jeszcze? Krzyczymy długo już A znów W oddali Tsunami Nadciąga tu A twoje głupie dłonie Znów marnują czas I błądzą gdzieś od lat Gdy wali nam się świat Na bluzkę kapie łza A ja chcę być zła Bez rozklejania Ci pokazać Ściągnąć brwi O tak Ile presji, ach! Blokować taki krach Nie pozwalać wodospadom się swobodnie lać Na bluzkę kapie łza No bo jestem zła! Tak przeżywa Tak wrażliwa To jest siła, tak Sercem objąć krach Przyznać się do wad I pozwolić wodospadom się swobodnie lać Miałam być silna i miałam być groźna Tak głośno krzyczeć i pieprzyć bez końca Chodzić ze spluwą jak dziewczyna Bonda Nie bać się świata i nie bać się doznań Mówić ci prosto w ryj A znowu ocieram łzy Wciąż taka smutna, nie umiem udawać Na tapecie zawsze my Mam tę siłę by być sobą Jestem miękka, po policzku płynie łezka Zdejmę dzisiaj maskę wrogą Kiedy czuję miłość znika we mnie presja Na bluzkę kapie łza A ja chcę być zła Bez rozklejania Ci pokazać Ściągnąć brwi O tak Ile presji, ach! Blokować taki krach Nie pozwalać wodospadom się swobodnie lać Na bluzkę kapie łza No bo jestem zła! Tak przeżywa Tak wrażliwa To jest siła, tak Sercem objąć krach Przyznać się do wad I pozwolić wodospadom się swobodnie lać