Wymieniam duszę na dusze, ej potrzebuje tego w sumie Nie lubię się budzić z myślą że niczego nie muszę Tak oszukuję się, krztuszę, kładź na te ksywe szacunek Szmato rozkurwiam te bude jak uryuu minene Jak cię miałem w sercu co za pech Wiem że to jest pojebane ale ale to nie sen ej Zjadam stres, nie chcę więcej tak głębokich cięć Lęk, wstręt, dźwięk, embrace of the shadow realm Sześć sześć sześć blaze it, suko mam to we krwi Dawaj kurwa help me albo z oczu zejdź mi Aktualnie mam trzy, nie chcę widzieć jednym Suki ostrzą zęby odkąd widzą mnie w tym Ten shit uzależnia, jak jebana tabletka Jak jebana energia która emituje z serca Jak ten jebany bassline, jak wszystko się powiększa Jak wszystkie zrycia które kiedyś zapisałem w wersach Uwolnij mnie, uwolnij mnie Nie mogę sie wyrwać Pozostał cień, pozostał cień W sercu jedynie wyrwa Zapomnij mnie Butelka na butelkę mołotowa, tak wymieniam towar Ją już boli głowa, chciałaby się u mnie schować Żaden wstyd tu zwariować, dziwny chłopak Szyderczy styl wypluwania słowa Bujam w obłokach na blokach, puszczam dym sobie z tłoka Strzelam tym jak se z glocka w głowę, albo w serce Zajebiście celuje jak na drumach w tej piosence Zajebiście celuje jak celtyki na mieście To jest styl co cię kopie prądem jakbyś jebnął kreske To jest styl co sam w sobie kurwa ziomek chowa puentę Tak jak w kielnie, w środku changi mam dmt Butelka na butelkę mołotowa, tak wymieniam towar Ją już boli głowa, chciałaby się u mnie schować Chciałaby się u mnie schować Ale idzie tu zwariować Butelka na butelkę mołotowa, tak wymieniam towar Ją już boli głowa, chciałaby się u mnie schować Chciałaby się u mnie schować Ale idzie tu zwariować, zdechly osa