Mamy dość naszych trosk, Więc gdy lato woła, Trzeba wpaść na dobry trop. Bilet kup albo łódź, Płyńmy na jeziora Zrzucić z siebie miejski kurz. I nie mów, że zmokniemy, Ma to też swój wdzięk. Mówisz: "Utoniemy" - Gdzie w tych słowach sens? Jeśli masz wiele spraw, Odłóż je do września, Z drogi nie zawrócą nas. PKS, ja i pies W drogę dziś nad Gopło, Tam gdzie życie rajem jest. I nie mów, że zmokniemy, Ma to też swój wdzięk. Mówisz: "Utoniemy" - Gdzie w tych słowach sens? Mamy dość naszych trosk, Więc gdy lato woła Trzeba wpaść na dobry trop. Bilet kup albo łódź, Płyńmy na jeziora Zrzucić z siebie miejski kurz. I nie mów, że zmokniemy, Ma to też swój wdzięk. Mówisz: "Utoniemy" - Gdzie w tych słowach sens? Jeśli masz wiele spraw, Odłóż je do września, Z drogi nie zawrócą nas.