Uważaj małolato może być tak, że te bloki zjedzą ciebie W oczy pada grad, ale żaden z nas Na drugiego się nie wyjebie Jak idzie pod staw podstawiaj kontener 0.7 rozlewam jak wodę na glebę Szkoda mi zioma bo skończył jak menel Nie mogę tu stać, muszę zdobywać level Z klatki na scenę to BOR Suko to BLOX Ktoś rzuca topy Ktoś rzuca koko I to nie Chanel Typ zamknięty w chacie Trzecią dobę szamie I nie mogę pomóc mu Choć próbowałem W koło jebane węże Interesy na gębę Ciągle biegnę Ściga nas prawo Myślę o życiu Nie wiem co będzie (ay) Co jest, mordo? Niby spoko, paru śmieciom chuj na oko Palimy hehe, web te popo Biorę ją ASAP, kurwa nie powinienem Ale nawinąłem już, że kurwa tego nie zmienię Daje prawdę a nie gówno, które siądzie mi za przelew Pojebane od tej wódy już tonąłem jak Titanic Strzały we mnie oddawali ale nie zdołali zabić (oh) Suko palę znowu temat all day one way mam wszystko gdzieś Suko czasu mi nie zabieraj nie rusza mnie morze łez Na tym osiedlu weekend to jebany crush test Jebać kurwy, jebać bzdury który snujesz gdy nie patrzę On my BLOX! on my BLOX! Pale se blanta, wale se winko On my BLOX! on my BLOX! Dziki jak King Kong, bawię jej cipką On my BLOX! (Blox! Blox! Blox! Blox!) Uważaj lepiej z kim trzymasz On my BLOX! (Blox! Blox! Blox! Blox!) Znowu KIA kogoś zawija On my BLOX! on my BLOX! Pale se blanta, wale se winko On my BLOX! on my BLOX! Dziki jak King Kong, bawię jej cipką On my BLOX! (Blox! Blox! Blox! Blox!) Uważaj lepiej z kim trzymasz On my BLOX! (Blox! Blox! Blox! Blox!) Znowu KIA kogoś zawija Psy ciągle węszą, łapią nam ziomów za zielsko Życie pod kreską Małolaty eską chcą być, ale ciężko ruszyć z bomby Bo to wóda i te kreski, i nasze poniedziałki to weekendy i nikomu nie o prestiż chodzi Znowu ktoś na ośce broni Rasowe pyry nie w słoik Ona chce dresa co goni, a nie monotonii Ciągły monitoring, wuchtę tu patroli Szybkie nogi wieczne, porachunki ręcznie, a nie piszesz eskę Młody bądź Co bądź? To wszystko trzymamy w ryzach bo to jest BLOX I choć kurwy chcą ciągle podgryzać to dla nich Amen Szanujemy mamę podajemy grabę nie jestem przykładem ale tutaj nie ma stop Bo to BLOX! Wydziabane mam na klacie gdybyś pytał się przypadkiem skąd (Skąd się wziął) Moja wiara w mojej chacie ja tu jestem już na stałe BOR to BOR zapamiętaj to na zache my witamy cię w klimacie On my BLOX! on my BLOX! Pale se blanta, wale se winko On my BLOX! on my BLOX! Dziki jak King Kong, bawię jej cipką On my BLOX! (Blox! Blox! Blox! Blox!) Uważaj lepiej z kim trzymasz On my BLOX! (Blox! Blox! Blox! Blox!) Znowu KIA kogoś zawija On my BLOX! on my BLOX! Pale se blanta, wale se winko On my BLOX! on my BLOX! Dziki jak King Kong, bawię jej cipką On my BLOX! (Blox! Blox! Blox! Blox!) Uważaj lepiej z kim trzymasz On my BLOX! (Blox! Blox! Blox! Blox!) Znowu KIA kogoś zawija Mało nic nie wyjść, mało nas wciągnąć całe to bagno On my BLOX Pękały sety, w oparach fety luksusem w chuj był Michael Kors Nie było startu, lecz były mety każdy chciał przerwać wieczny post Ilość przypału tu może zmęczyć, wielu już chciało uciec stąd Ponosi mnie melanż to płonie słuchawa Dwa piętra niżej "bla bla bla bla" Jumane fury i goniona trawa Luki w pamięci im bliżej rozprawa Tak od pokoleń już trwa ta zabawa Tylko te fifki zmienili na bongo Starzy dostali z przedziału ten kwadrat 061 północ piątkowo Pomalowali ten beton na biel Dziś dla studentów to życia oaza Spod nowych kafli zacieki łez Pewnych historii się nie da wymazać Czynsze przelewem lub do łapy cash Moi ziomale tu kręcą ten bazar Białe kołnierze i nowy benz Nie mamy czasu by siedzieć na klatkach