To mój rap To moja rzeczywistość Chociaż trochę jest lepiej Jakoś nie umiem przywyknąć To mój rap To moja rzeczywistość To ostatnie słowa Skazanego za niewinność To mój rap To moja rzeczywistość Chociaż trochę jest lepiej Jakoś nie umiem przywyknąć To mój rap To moja rzeczywistość To ostatnie słowa Skazanego za niewinność Pewnie chcesz wszystko wiedzieć Już nie kimam na strychu Kurwa chce mi się beczeć, gdy u boku stoi Rychu Ja droga do dobrobytu, przez trzustkę i gangrenę Obok pijak, a przed lustrem który sikał na fotele Obok psiaka w pościeli kłakach, co miałem na kurtce Przez favele i braciaka co 24 na przepustcе Z dumą mogę wykrzyczeć, "Reprezеntuję biedę" Bo kurwa pisząc te płytę, znowu płacze nad numerem Znów się boje sam spania po hotelach I choć mam lepsze ubrania, to wiem jak pachnie flanela Mają mnie za penera, i wiece co, wy kurwy Przez złomiarza i menela ja już zawsze będę trudny Błękit trzyma mnie przy życiu Od pisania mam porycie Kocham jak mnie to wykańcza Mój pancerz, to ulice Zmarszczony jak pomarańcza, wypisz wymaluj I jak kochasz idola, to go kurwa nie naśladuj To mój rap To moja rzeczywistość Chociaż trochę jest lepiej Jakoś nie umiem przywyknąć To mój rap To moja rzeczywistość To ostatnie słowa Skazanego za niewinność To mój rap To moja rzeczywistość Chociaż trochę jest lepiej Jakoś nie umiem przywyknąć To mój rap To moja rzeczywistość To ostatnie słowa Skazanego za niewinność Niczym Dante ulic Dzielnie chadzam po mej dzielni Jestem człowiekiem drogi Podróż jak w Boskiej Komedii Za serducho chwyta Intruz poprzez szczere wersy Wyczuwam szacunek, który ważniejszy od pensji Dobrze rozpoznajesz ten styl, ja pamiętam Opole Zarówno z Festiwali i jak z tego że kibolem Dworcowe szalety, za złotówę pyry z sosem Polskie rap raczkował jeszcze wtedy też nie byłem w sztosie Swego pokolenia głosem, dzięki fanom świadomość Że tworzyłem tę historię, dzięki której wjeżdża młodość Swego losu panem, nie mam wielkich oczekiwań Świat jest jaki być powinien niekoniecznie są dziś żniwa Znany z tego że nazywam rzeczy po imieniu, wybacz Jeśli masz problem, że wygrał życie w rapie poziom trzyma I że nie chcę smutnych rapsów już nagrywać tak ci przykro Jakie życie, taki rap, w nim zawarte jest wszystko To mój rap To moja rzeczywistość Chociaż trochę jest lepiej Jakoś nie umiem przywyknąć To mój rap To moja rzeczywistość To ostatnie słowa Skazanego za niewinność To mój rap To moja rzeczywistość Chociaż trochę jest lepiej Jakoś nie umiem przywyknąć To mój rap To moja rzeczywistość To ostatnie słowa Skazanego za niewinność