Przy ludziach twierdzi, że najbardziej lubi lato Bo golizna wtedy wszędzie i można kopać łopatą W piasku na plaży Każdy cielsko swoje smaży Gdy nikt nie słucha wzdycha po cichutku Zerkając na kalendarz odlicza powolutku Ile dni zostało jeszcze By jesień przyszła wreszcie Bo on jest jesieniarą jakich mało Z termosu popija kakao Wpycha kasztany do kieszeni płaszcza Gdy przechadza się po chaszczach Ma w klaserach liści pełno Od stóp do głów jest owinięty wełną Chociaż ukryć się to stara Straszna z niego jesieniara Wieczorem lubi pić imbirową herbatę Gdy wychodzi z domu kupi pumpkin spice latte Ma swój ulubiony kocyk Do przykrycia się nie tylko w nocy Bo lubi się czasem opatulić Posiedzieć w ciepełku do kogoś przytulić I nie musieć się kryć Z nierobieniem nic Bo on jest jesieniarą jakich mało Z termosu popija kakao Wpycha kasztany do kieszeni płaszcza Gdy przechadza się po chaszczach Ma w klaserach liści pełno Od stóp do głów jest owinięty wełną Chociaż ukryć się to stara Straszna z niego jesieniara Jesieniara