Nad rzeczką opodal krzaczka Mieszkała kaczka-dziwaczka Lecz zamiast trzymać się rzeczki Robiła piesze wycieczki Raz poszła więc do fryzjera Poproszę o kilo sera! Tuż obok była apteka Poproszę mleka pięć deka Z apteki poszła do praczki Kupować pocztowe znaczki Gryzły się kaczki okropnie A niech tę kaczkę gęś kopnie! Znosiła jaja na twardo I miała czubek z kokardą A przy tym, na przekór kaczkom Czesała się wykałaczką Kupiła raz maczku paczkę By pisać list drobnym maczkiem Zjadając tasiemkę starą Mówiła, że to makaron A gdy połknęła dwa złote Mówiła, że odda potem Martwiły się inne kaczki Co będzie z takiej dziwaczki? Aż wreszcie znalazł się kupiec Na obiad można ją upiec! Pan kucharz kaczkę starannie Piekł, jak należy, w brytfannie Lecz zdębiał, obiad podając Bo z kaczki zrobił się zając W dodatku cały w buraczkach Taka to była dziwaczka!