Wybacz mi mamo, że zakładam pancerz Zatrzymam dla siebie, nie dokładam zmartwień Oddałabym wszystko, by było jak dawniej Nienawidzę milczeć, robię to dla niej Przepraszam mamo i przepraszam babciu Nie będzie więcej nikogo z przypadku Za dużo w sobie pochowałam faktów Oddałam mu się cała Nie mamy kontaktu już (Nie mamy kontaktu, nie mamy kontaktu) Za każdy tysiąc powodów Kolejnych tysiąc pomyłek Mogę przepraszać was wszystkich Za to, że było ich tyle Za każdy tysiąc powodów Kolejnych planów i porad Za wszystkie bezcenne rzeczy Które nie zostaną po nas Za każdy tysiąc powodów Kolejnych tysiąc pomyłek Mogę przepraszać was wszystkich Za to, że było ich tyle Za każdy tysiąc powodów Kolejnych planów i porad Za wszystkie bezcenne rzeczy Które nie zostaną po nas Nie umiem ci zaufać Budzisz we mnie strach Boję się, że oszukasz A dosyć mam już strat Oddałam najlepszą siebie Żebyś nie był sam I na nic te starania Jeśli słyszę tylko fałsz Zanim zaufam ci znowu Znowu zatracę się w tym Wciąż witam różowe niebo Nie mam już czasu na łzy Mogę ukłuć cię do krwi Jeśli będziesz zły Każda róża skrywa kolce Żeby jakoś żyć Za każdy tysiąc powodów Kolejnych tysiąc pomyłek Mogę przepraszać was wszystkich Za to, że było ich tyle Za każdy tysiąc powodów Kolejnych planów i porad Za wszystkie bezcenne rzeczy Które nie zostaną po nas Za każdy tysiąc powodów Kolejnych tysiąc pomyłek Mogę przepraszać was wszystkich Za to, że było ich tyle Za każdy tysiąc powodów Kolejnych planów i porad Za wszystkie bezcenne rzeczy Które nie zostaną po nas