Zjechał do miast Teatrzyk wojenny Długie kolejki Drogie bilety A telewizje I stacje radiowe O teatrze trąbią Przez całą dobę Palą mój dom Serce mam w proszku Gasić czy uciec Może stać z boku Pali się dom Dom moich przodków Co umierali Za święty pokój W lożach vipowskich Wielmożni Panowie W krawatach od prady Już dawno po słowie Na głównej scenie Wojny amatorzy Kobiety i dziecI Tym lepiej im gorzej A na podłodze I obdartych krzesłach Siedzi publika I prosi by przestać Palą mój dom Serce mam w proszku Gasić czy uciec Może stać z boku Pali się dom Dom moich przodków Co umierali Za święty pokój I tylko starzy Nie przyszli na spektakl Mówią, że widzieli I że każdy pamięta