Pytałem o ciebie wczoraj Ludzi stojących w bramie Nikt cię nie widział już długo Jednak możliwe, że kłamią Pytałem w lokalu za rogiem Tam gdzie bywałaś czasem Nikt cię nie widział już długo Nikt nie pamięta nas razem Przeszedłem ulic kilka Nie ma żadnego śladu Jest teraz tu cicho i pusto Mgła nie chce opadać A może jesteś tylko złudzeniem Bezsenną myślą, wyobrażeniem? Czy kiedykolwiek ty tutaj byłaś Czy może cię wymyśliłem? Tylko wymyśliłem... Z ciemnych dróg poboczy Wypatruje mnie szklisty wzrok Zwierząt zagubionych nocą Którym sprzyja ten mrok Chociaż deszcz kroki zatarł Zmył twój zapach z powietrza Czuje mocno pod skórą Że byłaś naprawdę, nigdy stąd nie odeszłaś A może jesteś tylko złudzeniem Bezsenną myślą, wyobrażeniem? Czy kiedykolwiek ty tutaj byłaś Czy może cię wymyśliłem? Tylko wymyśliłem... W sercu krzyk Rozum w śmiech Im więcej pytam Mniej wiem W sercu krzyk Rozum w śmiech Pytam i nic Nie wiem nic A może jesteś tylko złudzeniem Bezsenną myślą, wyobrażeniem? Czy kiedykolwiek ty tutaj byłaś Czy może cię wymyśliłem? Tylko wymyśliłem... A może jesteś tylko złudzeniem Bezsenną myślą, wyobrażeniem? Czy kiedykolwiek ty tutaj byłaś Czy może cię wymyśliłem? Tylko wymyśliłem... (Uh-uh-uh, uh-uh) (Uh-uh-uh, uh-uh) (Uh-uh-uh, uh-uh) (Uh-uh-uh)