Szara strefa nakurzone aż po sufit Brama w kiepach i nieopłacone ZUSy Stara bieda, znów się kręcą paparuchy Byleby do domu wrócić, przytulić się do poduchy Najwięcej biznesmenów poznałem w szarej strefie Każdy z pomysłem, Każdy wiedział lepiej, każdy miał marzenia wierzył przecież I zmierzył się z myślą, że czeka jego 5 minut Każdy ale żaden z nich nie dopnie nigdy swych czynów Wory pod oczami mam (ej) wypełnię kabzą je Tory sięgają w dal gdzie nie spojrzę wzdłuż i wszerz Podobno warto mieć plan najlepiej A i B Jak legnie jeden, drugi, trzeci może czwarty uratować Ci łeb Skupiam się na tym co teraz jest nie porwie więcej melanż mnie Bez przesady, Twoje rady wyjściem z klatki, dla mnie palisady Paru ze starej brygady nie dało rady i zmieniło obóz Przekaż im mordo, że lepiej nam bez nich i niech tak zostanie do grobu Daj mi jeszcze powód żebym prał brudy publicznie Moje decyzje tych, których żałuję są nieliczne Wprost przeciwnie do sukcesu, który każdy chce dzielić Fonti gdyby nie ja nikt by Ciebie dziś nie docenił Szara strefa nakurzone aż po sufit Brama w kiepach i nieopłacone ZUSy Stara bieda, znów się kręcą paparuchy Byleby do domu wrócić, przytulić się do poduchy Szary przystanek w stronę domu, wszyscy smutni jak cholera Z podwórek gdzieś parę kurew z sinych ust aborygena Żałoba nie tylko za szponami od zdartych pięt do nieba Widziałem już takie perły szukając starych na etat Paparuchy się krecą, pieniądze chyba nie uciekną Modliłem się tylko raz, jak worki pełne w ich mięso Co Ty wiesz o tym? Chłopaki znów mają kłopoty A w szarej strefie kryje się nie Jeden motyl, motyl, motyl, motyl yeah. W szarej strefie jest nie jeden motyl, motyl, motyl, motyl, yeah Szara strefa nakurzone aż po sufit Brama w kiepach i nieopłacone ZUSy Stara bieda, znów się kręcą paparuchy Byleby do domu wrócić, przytulić się do poduchy Szara strefa nakurzone aż po sufit Brama w kiepach i nieopłacone ZUSy Stara bieda, znów się kręcą paparuchy Byleby do domu wrócić, przytulić się do poduchy Szara strefa nakurzone aż po sufit Brama w kiepach i nieopłacone ZUSy Stara bieda, znów się kręcą paparuchy Byleby do domu wrócić, przytulić się do poduchy Szara strefa nakurzone aż po sufit Brama w kiepach i nieopłacone ZUSy Stara bieda, znów się kręcą paparuchy Byleby do domu wrócić, przytulić się do poduchy Specjalnie dla Państwa wystąpili, Wiktor z WWA, Fonciak Kłaniam się po kosteczki