Ej, ej, ej! Wypłynąłem stylem na szerokie wody Z małej wioski, o której nie słyszał nikt Pod mym łóżkiem chowałem swe demony A ich nocne śpiewy przypominały krzyk Wypłynąłem stylem na szerokie wody Z małej wioski, o której nie słyszał nikt Pod mym łóżkiem chowałem swe demony A ich nocne śpiewy przypominały krzyk, ej Zaczynałem od samego zera A z Poranną miałem farta Latali wokół mnie tak zachwyceni Dzisiaj to wspomnień tratwa A ich opinie jak wiatr Zmieniają ciągle kurs, ej Obok mnie masa znajomych Pytanie brzmi, który ma szczere intencje tu Widzę o wiele więcej syfu Od kiedy emocje spadły Dzięki temu lepiej pisze A bit wali lewy, prawy Czy zdołam jeszcze uleczyć Tak wiele zadanych ran, oh Czy zdołam przejrzeć ich plany Żeby nie ponieść tych sromotnych strat, oh Wypłynąłem stylem na szerokie wody Z małej wioski, o której nie słyszał nikt Pod mym łóżkiem chowałem swe demony A ich nocne śpiewy przypominały krzyk Wypłynąłem stylem na szerokie wody Z małej wioski, o której nie słyszał nikt Pod mym łóżkiem chowałem swe demony A ich nocne śpiewy przypominały krzyk Z małej wiochy duży deszcz Feno chmury kurzy też Ty do góry wznieś kielich Jeśli burzymy tę grę Do budy pies Żeby nie słyszał mnie kiedy klnę Bo mam gest, a nie flex Można to garściami jeść Wiocha nigdy nie śpi Wiocha się nie budzi Wiocha robi Meksyk Kiedy wołam po mych ludzi Locha bardzo cierpi I szlocha tak z natury Potem dam jej taki dreszczyk Że będą leciały wióry Jestem tak, tak duży Że głowę wkładam w chmury Patrzę sobie z góry Na tych podstawowych ludzi Zimno bagna studzi Pod zastaw canva króli Wypierdolone od dawna na hasztag populizm Wypłynąłem stylem na szerokie wody Z małej wioski, o której nie słyszał nikt Pod mym łóżkiem chowałem swe demony A ich nocne śpiewy przypominały krzyk Wypłynąłem stylem na szerokie wody Z małej wioski, o której nie słyszał nikt Pod mym łóżkiem chowałem swe demony A ich nocne śpiewy przypominały krzyk, ej Nie ufam politykom Dla mnie cały fundament to fałsz, ej Nie lubię uniosłych przemów Brzmi to dla mnie jak tani żart, ej Pozycję buduje od dawna Idę samotnie, nie tam gdzie są stada Z braćmi chcemy tylko sosu nachapać By zrealizować co chcemy od dawna Widzę w ciemności jak Riddick Sceny, które ryją beret Widzę tak wiele zła Aż zaczyna wychodzić ze mnie Każdy jak Nostradamus Daje mi przepowiednie A ja szczerze pierdole to Niech będzie to co będzie Jak chce nagramy banger Wiem, że mam pierdolnięcie Dla was tą drogę przejdę Od lat planuje zemstę Płynę jak Czarna Perła Zabrałem wszystkie skarby Za każdą ściętą głowę Rum leje się litrami Wypłynąłem stylem na szerokie wody Z małej wioski, o której nie słyszał nikt Pod mym łóżkiem chowałem swe demony A ich nocne śpiewy przypominały krzyk Wypłynąłem stylem na szerokie wody Z małej wioski, o której nie słyszał nikt Pod mym łóżkiem chowałem swe demony A ich nocne śpiewy przypominały krzyk, ej