Miałem kiedyś dom, rodzinę Żonę, dziadki itd. Kiedy myślą się przewinę To nie było takie złe Dzisiaj jestem już gotowy Wrak alkoholowy Nie ma żony, nie ma dzieci Dziś nikogo wokół mnie Tylko jedna gwiazdka świeci Ta w butelce, ta na dnie Choć na pozór jestem zdrowy Wrak alkoholowy Od małego słabość miałem Do gatunków różnych wód Wiele w życiu popijałem Gdy był fart i forsy w bród Kumpli szereg doborowych Też alkoholowych Łeb mój znali w całym mieście Mogłem wypić litr lub dwa i to na czczo Popijałem coraz częściej Do białego nieraz dnia Dziś już nie mam, nie mam, nie mam takiej głowy Wrak alkoholowy, come on! ♪ Utopiłem dom, rodzinę W Pośredniaku mówią nie Bo któż przyjmie pijaczynę Co od rana lufy dwie Nie pomogą łzy namowy Wrak alkoholowy Już nie dla mnie Czar bankietów W knajpie kelner mówi wont Za pięć polskich zetów Czaszka szczerzy zębów rząd Piję koniak metylowy Wrak alkoholowy Wzrok mi trochę niedomaga Samobójcze myśli złe Filtrowanie przez chleb nie pomaga Tylko kolor zmienia się Piję napój pogrzebowy Wrak alkoholowy Satysfakcja chociaż z tego Że monopol w nosie mam Do podo sklepu chemicznego Po omacku drogę znam Żegnaj świecie ukochany Denaturowany Żegnaj świecie ukochany Denaturowany