Chodziliśmy razem po Krakowskim rynku Śpiewając publicznie i razem Kto by pomyślał, że dziewczyna z głosem Stanie się mym najdroższym skarbem Opowiem o moich uczuciach Bo muszę to z siebie wyrzucić Ty, ty, ry, ry, ry, ry Więc słuchaj Czuję niedosyt A ty mówisz wciąż, że jesteś nudna Czuję niepokój Co dzień widzę, jak ty siedzisz smutna Czuję niepewność Jak masz wątpliwości w me uczucia Czuję miłość Tak kochać mimo wszystko, to jest sztuka Spaliliśmy razem, po dwa papierosy Prawie się tym udusiłaś Zrobiliśmy razem też przedziwne rzeczy Lepiej o tym nie wspominać Każdego dnia nasze wargi Wiele godzin się przytulały A ja chcę więcej, i więcej I więcej, i więcej, i więcej, i Czuję niedosyt A ty mówisz wciąż, że jesteś nudna Czuję niepokój Co dzień widzę, jak ty siedzisz smutna Czuję niepewność Jak masz wątpliwości w me uczucia Czuję miłość Tak kochać mimo wszystko, to jest sztuka Podsumuję to, chcę z tobą każdy rok Spędzić i chuj w to Czy u mnie, czy u ciebie Naprawdę mnie to jebie Na kocu, gdzieś na łące Szybując wzrokiem po niebie (razem) Czuję się dobrze Bo z Tobą pragnę czerpać radość z życia Czuję też formę By każdą głupią grę z Tobą wygrywać Czuję szczęście I będę czuł do końca, końca świata Czuję miłość Tak kochać mimo wszystko to jest sztuka