Jak każdy facet, jestem kozakiem, więc muszę na ostro (ostro)
Kochanie, wybacz, ale mmm... Pf, lecę w kosmos (kosmos)
Taki patent, bo za dużo płaczę i chcę się odciąć, kumasz? (Odciąć)
Znasz mój charakter, trochę się martwię, by znów nie poniosło
Na chwilę się zamknę, z nikim nie zadrę, generalnie odlot
Gadałem z Muskiem, może mnie zgarnie
Jak będzie sposobność (are you ready?)
A jak nie ogarnie, to i tak mam plan B i wcale nie drogo
Także... Zresztą nieważne, wrócę niebawem, ma, daję słowo
Za-za-zabieram czapkę, trzy pary słuchawek, arturię, kartę i mikrofon
No i obrazy pod pachę
Bo będzie mi raźniej jak przyjdzie samotność (oj tam)
Wybijam na klatkę, a moje kochanie drzwi zamknij za sobą
Takie pożegnanie, że chyba zostanę tam dłużej, stara wredna krowo
Oj... Cholera, chyba za głośno
Jak wrócę na chatę, to dopiero tu bracie będę miał kosmos (odlot)
Dostanę w japę mrożonym kurczakiem z eko-hodowli pod Moskwą (ah)
Ale tymczasem idę korytarzem, tak długo jakbym szedł na stojąco (no)
Wszystko stop, robię krok w nowe życie (w nowe życie)
Znikam stąd, ponad rok nie chcę istnieć (istnieć)
Ale sztos, w kosmos lot już za chwilę (już za chwilę)
Mów mi John, nazwisko: Uciekinier
Nie ma odwrotu, za późno na powrót
Więc muszę się już nie odwracać (nie odwracać)
Brak czarnych kotów to chyba jest dowód
Że brama jest dla mnie otwarta (otwarta?)
Nie mam telefonu, chyba został w domu
Jak jeszcze niedawno pół świata (haha)
Pewnie ta franca wyjęła z plecaka i leży na milczy w ziemniakach
W sumie to Batman gruby ma mindfuck
Wszystko popylają w maskach (w maskach)
Dziwki na trasach, zamiast na kutasa
Plują na testy na SARS-a (ha tfu)
Dobra, to laska, na łez tatuażach wyślę zaproszenie na Marsa (aha)
Cholera jasna, numer do Muska zapisałem tylko w kontaktach
Re-redukuję zamiar i w starych Airdwanach śmigam jak w majkach McFly'a
Skrzydła w obrazach, posiadłem na farta
Więc szybko dobiję na kwadrat (na kwadrat)
Cichutko jak lampart
Pewnie krówka w trawach Netflixa się znów zaplątała (uj)
Na Insta ma bana, bo od lajkowania tak zrył jej się baniak
Że kiedyś zechciała polubić banana (ha)
A co to tu jest do sprzedania?
Halo? Proszę pana, a ta trójka to ile by stała?
Tak jak dla pana? To czwórka i zamknięta sprawa
A no to graba, biorę od zaraz, zapłacę gotówką, gitara? Gitara
Wszystko stop, robię krok w nowe życie (w nowe życie)
Znikam stąd, ponad rok nie chcę istnieć (istnieć)
Ale sztos, w kosmos lot już za chwilę (już za chwilę)
Mów mi John, nazwisko: Uciekinier
Nie potrzeba Muska, mam swojego vana i lecę nim w kosmos
Kawałki wszechświata zerwę jak jabłka i wyśle Ci pocztą
Поcмотреть все песни артиста