Rozciąga się ten mrok niczym ogień Jest tak ciemno, że się boję spać spać spać A może mamy coś na sumieniach No na pewno coś wynajdziesz nam nam nam Słowa, strzępy ich, zajadle we mnie plujesz Kryję się przed twoim bla bla bla Rządowy narkotyk, roboty mówią chórem Zaboli, gdybym sam pomyśleć chciał Posiadasz plan, posiadasz wizję I uśmiech co mrozi mi krew Wierzysz, że masz od Boga misję Wiara ta ciekawa rzecz W głębi duszy wiesz Nie da się uciec przed sobą W końcu cię dopadnie i tak W końcu cię dopadnie i tak W głębi duszy wiesz Ach, jakże ciężko być tobą W końcu cię dopadnie i tak Wyskoczy ci z lustra (A-a-a-a-a-a-a-a-a-a-aa-a-a-a-a) Słowa, salwy ich, jak z karabinu kule Kryję się gdy plujesz ja-ja-jad Nie lubiłem cię nigdy, wcale mi to Teraz nie mija-ja-ja Wierzysz, że dbasz o nas jak ojciec Wiara ta ciekawa rzecz Historia cię oceni dobrze Pokaże środkowy palec W głębi duszy wiesz Nie da się uciec przed sobą W końcu cię dopadnie i tak W końcu cię dopadnie i tak W głębi duszy wiesz Ach, jakże ciężko być tobą W końcu cię dopadnie i tak W końcu cię dopadnie i tak W końcu cię dopadnie i tak Wyskoczy ci z lustra (A-a-a-a-a-a-a-a-a-a-aa-a-a-a-a) (A-a-a-a-a-a-a-a-a-a-aa-a-a-a-a) (A-a-a-a-a-a-a-a-a-a-aa-a-a-a-a)