Gdy w oczy zajrzy strach i złość Proszę, pomóż mi nazwać ją Za siebie wyrzuć gniew i głaz Bezbronne własne ja A-a-a-aa, a-a-a-aa Za jaką cenę ten świat jest nasz Gdy musimy wciąż się bać? Za ścianą ciszy chowasz wciąż swą twarz Bezdomne własne ja A-a-a-aa, a-a-a-aa Z bukietem róż i dusz Nasza godność płonie Na granicy snów Być może to już koniec Róż i dusz O świcie przyjdą pod mój dach By zabrać to, co mam W mundurach będą w twarz się śmiać W kobiece martwe ja A-a-a-aa, a-a-a-aa W niepamięć rzucić chcę tamte dni Ja pomogę tobie w tym Z bukietem róż i dusz Nasza godność płonie Na granicy snów Być może to już koniec Róż i dusz