Za wcześnie przyszedł świt, niedospane sny Ostatni rok z ust próbuje wyjść Świat za oknem szary i zły Nawet Bóg o tej porze śpi Wiem, że to tylko kac, sztuczny strach Dobrzy ludzie śpią gdzieś tam Dziś we mnie tylko całkiem zużyta złość Za wcześnie przyszedł świt, niedospane sny Nawet to kiedyś przejdzie mi Z biegiem lat blednie twarz Oczy szklą się już nie tak Słodycz wytartych słów cieszy jak bukiet sztucznych róż Nauczyłam się barwnie żyć Głośno kląć, szampana pić Ooooooo, bawię się świetnie Nie zatrzymuj mnie Nie mów mi dość (ło-uło-uło-ułoo) Ciągle chcę więcej Nie zatrzymuj mnie Nie mów mi dość (ło-ułou-uuu) ♪ Za wcześnie przyszedł świt, niedospane sny W twoim cieniu leżę, błogo mi Nie żałuję, nie planuję nic Znów obietnic nie dotrzymam dziś Może jakaś myśl doda mi sił Znajdę powód by dalej żyć Najbardziej rano naiwnych marzeń brak Ooooooo, bawię się świetnie Nie zatrzymuj mnie Nie mów mi dość (ło-uło-uło-ułooooo) Ciągle chcę więcej Nie zatrzymuj mnie Nie mów mi dość (ło-ułou-uuu) Ho-oo-oo-oo-oo Ho-oo-oo-oo-oo Ho-oo-oo-oo-oo Ho-oo-oo-oo-oo Ho-oo-oo-oo-oo Ho-oo-oo-oo-oo Ooooooo, bawię się świetnie Nie zatrzymuj mnie Nie mów mi dość (ło-uło-uło-ułooooo) Ciągle chcę więcej Nie zatrzymuj mnie Nie mów mi dość (ło-ułou-uuu)