To była wczesna jesień A może była późna Jesiennych deszczowych dni I tak przecież nikt nie rozróżnia Zamykam oczy i spuszczam głowę Gdy widzę Ciebie przypadkiem Gdy jestem w miejscach gdzie byliśmy razem Przystaję i płaczę ukradkiem Tak, widziałam ją Jesiennym wieczorem pod Twym parasolem W niebieskiej sukience, nie trzeba mi więcej Tak widziałam ją Na Twoich kolanach siedziała do rana I w Twoich ramionach tak słodko wtulona I cóż mi pozostało z Twoich wielkich, małych słów Jesiennych obietnic, że nie znikniesz Nigdy z moich snów I ciągle próbuję zapomnieć o wszystkim Gdy palę Twe fotografie Gdy jestem w miejscach gdzie byliśmy razem Przystaję i płaczę ukradkiem Tak widziałam Cię I chciałam bez słowa Cię znów pocałować Lecz w Twoje ramiona wtuliła się ona Tak widziałam Was I zrozumiałam że miłość przegrała Zostały wspomnienia, nie będę nic zmieniać