Jesienny spleen I miłość się ucina A w knajpie ty Pijany jak ta świnia Bo miała z tobą być Bo miałam z tobą żyć Przez szybę patrzę jak Zatracasz się Jesienny spleen Szaleństwo się urywa Nie chciałam już obłędu twego dźwigać Bo miało pięknie być Szkoda, że w sercu nic Śmierć to zbyt zdrowo żyć Już wiem, już wiem Więc zatańcz ze mną Choć nie umiem nic Przez życie sama szłam Więc nie umiem żyć I choć poznałam mężczyzny zapach i smak To nie czułam się tak jak dziś Jesienny spleen I znowu z tobą jestem Ty jesteś zły A ja już ciebie nie chcę Bo miało pięknie być Bo miałam z tobą żyć Serce zepsute jest Jak rajski wąż, rajski wąż Więc zatańcz ze mną Choć nie umiem nic Przez życie sama szłam Więc nie umiem żyć I choć poznałam mężczyzny zapach i smak To nie czułam się tak jak dziś Więc zatańcz ze mną Choć nie umiem nic Przez życie sama szłam Więc nie umiem żyć I choć poznałam mężczyzny zapach i smak To nie czułam się tak jak dziś Jak dziś Jak dziś