Jebnę, jebnę, jebnę, zaraz jebnę Jak dobrze cię widzieć Zawsze tu wracasz na moment A potem spadasz, by znowu poznawać tę prawdę o sobie Kolejne role Nowe historie I tak ciągle się kręcisz, w kole narodzin i śmierci Niewiele zostaje w pamięci, oprócz tych lekkich odczuć Co są jak letni podmuch Nie masz dowodów, ale przeczucie cię wierci w środku Ja znowu zostawię ci ślady Ty przegapisz większość z nich Zaliczysz ogromne upadki Nie spełnią się piękne sny A wszystko to po to byś rosła I nie ma innej drogi Podsuniesz sobie ten kontrakt Jakbyś naprawdę nosiła rogi Wszystko to twoje wybory Choć będziesz się zwijać z bólu I pytać dlaczego to ciebie spotyka Gdy będziesz przyparta do muru Kiedy podniesiesz się pośród gruzów i otrzepiesz z pyłu Dotrze do ciebie znaczenie tych trudów Które zostały z tyłu Po zimie co zechce cię wyrwać życiu Nadejdzie wreszcie odwilż Ty chciałaś takiej historii Więc podpisz, teraz wszystko zapomnisz