Z tej strony Sarsa Znamy się parę ładnych lat I choć nienawidzę kłamstwa, czuję jakbym okłamała was Nie jestem sama Mogłabyś im to powiedzieć w twarz Ale jak zawsze - ich reakcja Marta, daj mi czas! Tyle to w sobie chowałam Ja już nie mogę, Sars Duszę się patrząc, jak tobie jak ołów ciąży strach Już nie jesteśmy w ciąży, tak? Więc to graj po prostu Jak ustalałyśmy na początku Ale czuję w środku Czuję, czuję... Wiem, co czujesz i to jest w porządku Ale ludzie Ludzie, ludzie... O nich chodzi, w końcu! Oni mówią Mówią, mówią... Wiem, co mówią, kotku Zrób to, tego nie rusz, kim byś była bez swoich odbiorców? Jesteś jak produkt Jak jogurt Nigdy nie byłam taka Lecz jaka jesteś tak naprawdę tego nie wiesz nadal Stoję vis-à-vis świata zawodząc Oczekiwania? Wiem, że gdzieś tam w głębi czeka uśpiona odwaga Gdy się podnosi wibracja, czujesz te gęsią skórkę? Świat ma mnie brać jaką jestem, nie wystawiać laurkę