Podnoszę się spod stosu słów Wypadły ci jak oddech z ust Od podłogi znów nie oderwę stóp Niech zacznie wiać pod niebo chcę Odciąć nić rozpędzić krew Tracę z oczu ląd już nie zatrzymasz mnie Wysoko jak ptak Wysoko jak samoloty Wenus i ufo Wysoko jak ptak Jak serce gdy kocha i jego wysokość Wysoko jak ptak, jak ptak Co w locie staję się słońcem Jak ptak, wysoko jak ptak Pojawiasz się jak gdyby nic Opadam jak bezwładny liść Nie szukam dróg, opadam z sił I niech już wreszcie zacznie wiać Chcę się znów pod niebo wzbić I tak, jak kot, mieć dziewięć żyć Wysoko jak ptak Jak samoloty Wenus i ufo Wysoko jak ptak Wysoko jak serce gdy kocha i jego wysokość Wysoko jak ptak, jak ptak Co w locie staję się słońcem Wysoko jak ptak, jak ptak, o-o, o-o Jak samoloty, o-o, o-o Jak jego wysokość, o-o, o-o Wysoko, wysoko, o-o, o-o Wysoko jak ptak Wysoko jak samoloty Wenus i ufo Wysoko jak ptak Wysoko jak serce gdy kocha i jego wysokość Wysoko jak ptak, jak ptak Co w locie staje się słońcem Wysoko jak ptak, jak ptak