Staram się nie słyszeć słów, co z ust do ust rzucają głucho Patrzę ponad wszystkie głowy, biorę wdech Czuję, że mam w sobie siłę, chodzę, gdzie jeszcze nie byłem Nocą łatwiej jest oddychać, łatwiej biec W żyłach szybciej płynie, szybciej płynie krew Zatracamy siebie ostatnim tchem Zimnym deszczem z nocy w dzień Szybkim tempem zaplątani w cudzy sen To my znów dziś wyruszamy w noc Z dala od ich rąk i czarnych wołg Zakrywamy oczy kiedy mrok Przytłoczy nasz ciepły schron Mamy wszystko, co trzeba, by głośniej żyć Wymówką jest nieład, więc zróbmy dym To my znów dziś wyruszamy w noc Z dala od ich rąk i czarnych wołg Wiem jak czasem bywa trudno znaleźć trop, gdy wkoło pusto Łatwiej poddać się niż wygrać, zgubić cel Wierzę w to, że znajdziesz drogę, która biegnie w dobrą stronę Tam, gdzie łatwiej jest zdobywać, łatwiej chcieć W żyłach szybciej płynie, szybciej płynie krew Zatracamy siebie ostatnim tchem Zimnym deszczem i z nocy w dzień Szybkim tempem zaplątani w cudzy sen To my znów dziś wyruszamy w noc Z dala od ich rąk i czarnych wołg Zakrywamy oczy kiedy mrok Przytłoczy nasz ciepły schron Mamy wszystko, co trzeba, by głośniej żyć Wymówką jest nieład, więc zróbmy dym To my znów dziś wyruszamy w noc Z dala od ich rąk i czarnych wołg Zrób jeden krok, daj ponieść się, niech wszystko się zmienia Przed siebie leć, niech uda się ułożyć ten nieład Pomimo słów, którymi tak rzucają pod nogi Pomimo to będziemy iść gdzie prowadzi moment (Prowadzi moment) To my znów (to my znów dziś) dziś wyruszamy w noc Z dala od ich rąk i czarnych wołg Zakrywamy (zakrywamy) oczy kiedy mrok Przytłoczy nasz ciepły schron Mamy wszystko, co trzeba, by głośniej żyć Wymówką jest nieład, więc zróbmy dym To my znów dziś wyruszamy w noc Z dala od ich rąk i czarnych wołg I czarnych wołg To my znów dziś...