Po skroni leci mu pot, a powietrze staje się ciężkie jak skała Ataki przetrata w bok co sekundę cios wypala jak flara Nie liczy sie teraz nic, tylko jeden z nich na tarczy powróci Reakcja krótka jak PIN, to wiara ma teraz głos, uwierz jej Kiedy kurtyna ogłosi finał Niech rany zdobią skroń Podium to Twój dom Kiedy kurtyna bywa jak rutyna Zwycięstwa zbieraj plon Podium to Twój dom ♪ Oddech nadaje mu ton, prowadzi na tron, chce go mieć! Skupiony na sto, w spojrzeniu ma zło, przenika dreszcz Nie zna słowa pas, nie zostawia szans, jak ciemna noc Naciska na kask, oślepia Cię blask i gubisz trop Walczysz o to by na szczyt się wspiąć Tak do końca bez wahania Walczysz o to by na szczyt się wspiąć A wiara ma teraz głos, uwierz jej Kiedy kurtyna ogłosi finał Niech rany zdobią skroń Podium to Twój dom Kiedy kurtyna bywa jak rutyna Zwycięstwa zbieraj plon Podium to Twój dom Nie ma chwili zwątpienia Nie ma nic do stracenia Rozpościera skrzydała i zaczyna lot Nie ma chwili zwątpienia kiedy zaczyna lot ♪ Kiedy kurtyna ogłosi finał Niech rany zdobią skroń Podium to Twój dom Kiedy kurtyna bywa jak rutyna Zwycięstwa zbieraj plon Podium to Twój dom