Urządzimy sobie lockdown I zamkniemy się na 4 dni To nie żadna filozofia Nie będzie platonicznej gry Nie mogę o niczym myśleć innym Gdy sama bujasz się po blokach Czekam aż wyjdziesz do mnie z windy I zaczniemy czuć od nowa A gdy robi się Widno Nie milkną Echa takich chwil Iskrzą nim znikną Nie myśląc Przyprawimy to Jeszcze szczyptą Zawsze wbijasz do mnie głodna Chcesz show jak Benihana Nie myślimy o kaloriach Gdy spalamy coś do rana Nie mogę o niczym myśleć innym Kiedy bujamy w obłokach A teraz gdy wychodzisz do mnie z windy Już poznaję cię po krokach Teraz robi się Widno Nie milkną Echa takich chwil Iskrzą nim znikną Nie myśląc Przyprawimy to Jeszcze szczyptą To wszystko Nie myśląc Co zgotuje nam Przyszłość Na przekór Przepisom Przyprawimy to Jeszcze szczyptą