Kishore Kumar Hits

Lukasyno - Rynsztok şarkı sözleri

Sanatçı: Lukasyno

albüm: Bard


Pusty dom
Zimny kąt
W lodówce tylko szron
Król się bawił w złotym płaszczu
Minął czas dom perignon
Za zamkniętymi drzwiami
Życie zatacza krąg
Ślepy zaułek
Już nie uciekniesz stąd
Mówili ci: Ulica drogą donikąd
Przetrwa na niej tylko ten, kto w porę umie zniknąć
Starszy brat był dla ciebie ojcem i przykładem
Nie poszedłeś w jego ślady
Z wagi na wagę coraz mniej szans
Każdy z nas miał 5 minut
Życie rzuciło na szale
Obrałem swój azymut
W oparach dymu
W pułapce smutnych rządz
Możesz brnąc pod prąd
Lub pluć na swój los
Dziś prawdziwi przestępcy chodzą w białych kołnierzykach
Rząd, biznes, polityka
Wszystko się przenika
Każdy na to patrzy
Kto za dużo mówi nagle znika
Twa ulicą płynie rynsztok
Zegar tyka
Jak za stary czasów, chce widzieć w tobie zawodnika
Oni wolą zrobić z Ciebie ćpuna, alkoholika
Chcą byś był słaby
Mają cię za niewolnika
Hajs jest na wysokich stołkach
Fiolki kończą na śmietnikach
Latarnie gasną
A ty płyniesz rynsztokiem
Ulica jak spacer po linie
Gdy stąpasz po krawędzi
To, myślenie jest prawdziwą siłą
Mówiłem ci
Inwestuj w siebie
Rozwijaj pasję, talent, trenuj, działaj
Bo przyjdzie czas, zostaniesz zdany tylko na siebie
Gdzie dziś jesteś?
Dlaczego zamiast wspierać swoich bliskich
Jesteś dla nich utrapienie m
Czy tak wg ciebie postępuje mężczyzna?
Światła gasną ty płyniesz rynsztokiem
Nie szanowałeś mnie gdy wyciągałem swoja dłoń
Dziś bezradność zżera twoje ni ci
Jestem ponad wszystkim
Ty spadasz na dno
Twoje marzenia zostały pod blokiem
Grzechem zaniechania
Ambicje poszły w kat
Nikt nie pomorze Ci w chwili gdy upadasz
To prawo tego świata
Liczy się jedynie banknot
Płyniesz rynsztokiem choć nie miałeś tego w planach
A twoja sytuacja mega przejebana
Wystajesz w bramach żebrząc o grama, dramat
Chcąc wypiąć łyk żyć by nie upaść na kolana
A mama kazała odpić ci od ciemnych spraw
Zamiast bity na ..., obity i strach
Znów wódka, . z ulicy złamał kark
Brak kręgosłupa i tak stracił życie brat
Obudź się ziomuś
Wracaj do domu
Na chuj ci banknot
Na co to komu
Siebie Weź polub
Życie to nie bajka
Po co ci ten koszmar
. Fajka
Pluje do majka żebyś ogarnął
Życiowy banknot, tylko tyle za darmo
Uwierz mi warto wrócić do żywych
Świat bywa parszywy
Ja bywam szczęśliwy
Niech to do ciebie dotrze
Ze to twój ostatni dzwonek
Myślisz ze coś będziesz czuł
Jako świętej pamięci ziomek
Ile jeszcze bólu krzywdy
I straconych lat, brat
Rynsztok pochłoną, wypluje
Kasuje takich jak ty, kapujesz?
Światła gasną ty płyniesz rynsztokiem
Nie szanowałeś mnie gdy wyciągałem swoja dłoń
Dziś bezradność zżera twoje ni ci
Jestem ponad wszystkim
Ty spadasz na dno
Twoje marzenia zostały pod blokiem
Grzechem zaniechania
Ambicje poszły w kąt
Nikt nie pomorze Ci w chwili gdy upadasz
To prawo tego świata
Liczy się jedynie banknot
Miejski rynsztok
Nie szukaj zalet, ziomuś
Błędny krąg
Nie ma I wjeżdża bit, ale jack pot
Kończą brat w butach z żelbetonu
Sekrety na ucho
Łatwo być łatwowiernym
Ktoś się okazał suką
A miał być głuchoniemy
Mordercze problemy
Zjadają cię na co dzień
Kurwi się młoda córa
A starszy syn to złodziej
Nie rozmawiasz z bogiem
Już nie uznajesz kar
Myślisz tylko o sobie
Lubią cię dziwki, koka, szmal
Czy po święty gral tutaj przybyć ci przyszło
A tu ocean fal wylewa miejski rynsztok
Rozpal w sobie ogień i poczuje jego żar
Niechaj oświetla drogę gdy czujesz ze jesteś szam
Odnajdź piękno w miejscu gdzie żyć ci przyszło
Nie jeden kwitnie kwiat, choć wokół płynie rynsztok
Światła gasną ty płyniesz rynsztokiem
Nie szanowałeś mnie gdy wyciągałem swoja dłoń
Dziś bezradność zżera twoje ni ci
Jestem ponad wszystkim
Ty spadasz na dno
Twoje marzenia zostały pod blokiem
Grzechem zaniechania
Ambicje poszły w kąt
Nikt nie pomorze Ci w chwili gdy upadasz
To prawo tego świata
Liczy się jedynie banknot

Поcмотреть все песни артиста

Sanatçının diğer albümleri

Benzer Sanatçılar