To była nasza historia Tak pięknie skończyć się mogła Gdy pokonujesz strach Możesz stracić cały świat Chyba nie mieliśmy szans... Nie byłem typem z bogatego domu Ale zawsze kultura, czyste buty i do przodu Ty byłaś jakby z drugiej strony lustra Miałaś wszystko, ja nie miałem nawet wózka Chciałem podejść, zagadać, oczarować Ale przy Twoich znajomych mogłem sobie to darować Nastrojony z telewizji Ameryką Marzyło mi się móc podjechać dobrą bryką I zabrać Ciebie do magicznego miejsca Przy zachodzie słońca trzymać Cię w objęciach Leżeć z Tobą na masce samochodu Rozmawiać, całować, tracić zmysły i rozum Chciałem, żeby w końcu tak się stało Być z widzenia miłym gościem, to za mało Nie pasowałem do Twojego otoczenia Ale bardzo chciałem to pozmieniać To była nasza historia Tak pięknie skończyć się mogła Gdy pokonujesz strach Możesz stracić cały świat Chyba nie mieliśmy szans... Byłem głupi, ale fura była kozak Odpalona, a właściciel wyparował Nie wiedziałem czyja, nie myślałem Zawinąłem szybko, Ciebie szukać pojechałem Planowałem, że później odstawie Dla mnie pożyczona, ale dla nich kradzież Dałaś się przekonać, chyba zrobiłem wrażenie Pojechaliśmy w miejsce, gdzie spełniałem marzenie Byłaś blisko mnie, to były piękne chwile Dla miłości ryzykant, moje drugie imię Powiedziałaś, że od dawna mi się przypatrujesz Ale ja omijam Cię szerokim łukiem Po tych słowach chciałem pocałować Ciebie Lecz wjechała banda drani wyciągnęli nas na ziemie Chciałaś bronić mnie, rzuciłaś się na nich I wtedy, któryś z nich z broni swej wypalił To była nasza historia Tak pięknie skończyć się mogła Gdy pokonujesz strach Możesz stracić cały świat Chyba nie mieliśmy szans... To była nasza historia Tak pięknie skończyć się mogła Gdy pokonujesz strach Możesz stracić cały świat Chyba nie mieliśmy szans...