Twoje sztuczne wyznania jak filtry z Instagrama Proste mają zadania są po to, żeby kłamać Wierzyłem w twoje ściemy, że razem wyjedziemy W niebo razem wpatrzeni przez szyberdach bm-y Zobaczyłem cię na Instagramie Dałaś mi serce, wiec zauważyłaś mnie Pośród innych błyszczałaś jak diament Szybka myśl, żeby jakoś zagadać cię Pisałaś jestem trudna z natury Nie będzie lekko, nie lubisz bez fabuły Potem przekonałem się, że nic innego Tylko miłość mogła obalić twoje chłodne mury Czy to jednak była miłość, tego nie wiem Może to było coś na miłości kształt Myślę można nazwać to zauroczeniem Ale patrząc dziś na ciebie, no to chyba mógł być jakiś żart Bawiło cię jedynie próżne życie Chciałaś tylko ciągle bawić się i pić Budowanie jutra nie było marzeniem Raczej wszystko co ma wysoką cenę i błysk Twoje sztuczne wyznania jak filtry z Instagrama Proste mają zadania są po to, żeby kłamać Wierzyłem w twoje ściemy, że razem wyjedziemy W niebo razem wpatrzeni przez szyberdach bm-y ♪ Dlaczego co przemija jest dla nas tak cenne Te suweniry przecież pozabiera czas Wierzyłem w miłość z internetu Właśnie dlatego przyjechałem do ciebie nieraz Chciałem w tobie widzieć partnerkę życia Dzisiaj wiem, że byłem dla ciebie dodatkiem Byłaś dla mnie najcenniejszym skarbem Dziś zostałem obciążony podatkiem Dobrze, że sobie poszłaś do niego Warto czasem mieć mniej od innych Wolny od tych ulotnych bzdur Z każdym porankiem wstaję stabilny Już mi wystarczy, muszę wytrzeźwieć Trochę jakbym miał po tobie kaca Do tych wspomnień w moim sercu Przykleiłem już łatkę, "Nie wracam" Twoje sztuczne wyznania jak filtry z Instagrama Proste mają zadania są po to, żeby kłamać Wierzyłem w twoje ściemy, że razem wyjedziemy W niebo razem wpatrzeni przez szyberdach bm-y