A ja znowu stoję przed wyborem Jechać dalej czy wysiadać w porę? Gdzie prowadzi mnie ta autostrada Kierowca patrzy na mnie ale mi nie odpowiada Ty słyszałeś pewnie pusty pokój Mama pisze: synek weź przystopuj Ktoś tam pisze: Maxim wszystko Ok? Okej, bo spadanie zawsze można nazwać lotem Znowu piszę wersy, zaraz jasno I sam nie wiem czy latarnie czy uczucia zgasną Kiedyś śmiali się, ze raper dawaj cos nam nawiń A gdyby nie muzyka to bym pewnie się już za Kocham to na maxa typie Budzę się i patrzy na mnie tu majk na statywie Piszę do Zioma w Stanach: dawaj weź mi kołuj tyrę I nieważne na budowie, czy gdzieś tam na magazynie Bo chciałem uciec stąd A nie wisiał żaden wyrok ani nie ścigał mnie sąd Ktoś mi powiedział raper pisze, a nim przecież jesteś A jak przestaniesz no to stanie się to niebezpieczne Miałeś rację, zostawiam eskapizm Bo tylko te zajawę w życiu miewałem ze stali Miałem wojny i sukcesy, tanie, drogie dresy Szmaty z marginesu i te pewne swojej klasy Dużo hajsu na rulecie, diabeł sam się cieszył Byłem też w obłędzie jak twarze tych typów z kasyn Ale dosyć mam już tego To co dopiero dałem to był trailer dopiero, elo Czas na przełom, bo nie chce już żadnych tortur Chyba już pora ukroić kawałek tortu Spłaciłem długi, a stałem za długo w korku Od tenisa na plejaku do prywatnych kortów Kotku, opuszczam strefę komfortu Przed nami długa droga, nie płynę jeszcze do portu A Ty stawiaj na ten pewniak Pasję mam ze stali, a to zawsze stal nierdzewna Nie dla mnie spokój Znaczonych losów Zostawiam popiół Dla tych, co myślą, że tak tylko spalam się Ja tańczę w ogniu Od iskry bogów Zobaczą w końcu Mego ducha nic nie złamie Być ze stali nawet jak się świat zawali wiem Być na głównym planie, a nie tyko szarym tłem Być trochę wyżej, bo tak ciemno jest na samym dnie I nieważne czy mam Dior czy też H&M Nerwy muszę mieć stalowe, trzymać zawsze nisko brodę Nie wyłapać na wątrobę, a po ciosie wstać Mieć na zawsze chłodną głowę, nie być tylko wiecznie Hiobem Iść do przodu tak jak Robert, a na koniec draft Być super hero w moim świecie coś jak Tony Stark Hartować ducha, a nie tylko puste body art Nie chce zimy wiecznej, daj mi trochę innych barw Nie chce życia w sieci, przeżyjmy to in real life Kuję sztukę jak Hefajstos Iskra jest z Olimpu i znowu zaczynam tango A Ty stawiaj na ten pewniak Pasję mam ze stali, a nie jak połowa z drewna Nie dla mnie spokój Znaczonych losów Zostawiam popiół Dla tych, co myślą, że tak tylko spalam się Ja tańczę w ogniu Od iskry bogów Zobaczą w końcu Mego ducha nic nie złamie