Wciąż w dół, nie mogę podnieść się Łzy, ból, wszystko nieważne jest Nie czuję nic, pustkę wypełnia mi żal Jak żyć, gdy pełen zawiści jest świat Czasem już brak mi sił Lecz muszę do przodu iść Nim zgasną światła i zamkną drzwi Już zmrok Strach i nie mówię nikomu nic Krzyk gdy, zamieniam się już w pył Budzić się, oczy są pełne łez Noc i dzień, ile wytrzymać chcę Czasem już brak mi sił Lecz muszę do przodu iść Nim zgasną światła i zamkną drzwi Już zmrok Stoję pośród Was, widzę Waszą twarz Już teraz to nie sen Jedno tylko wiem Złość ogarnia mnie Chaos w głowie mam Śmieją mi się w twarz, pragną zniszczyć mnie Chcą usunąć w cień Coraz ciemniej jest Zmrok nadchodzi w dzień Ja zakrywam twarz Czasem już brak mi sił Lecz muszę do przodu iść Nim zgasną światła i zamkną drzwi Już zmrok