I znów trzasnąłem drzwiami samochodu Włączyłem radio aby dalej stąd I nagle głos twój w radiu usłyszałem Nie brzmiało to jak przed godziną – won! Kolejny song śpiewałaś o miłości Kolejne morze braw i tłumu krzyk Pamiętasz, ja te słowa napisałem A teraz mnie nazywasz wielkim, "Nic", o-ou Lecz to nie to Przez ostatnie lata przyrzekałaś Choć zawsze więcej brałaś, niż dawałaś Powiedz mi, czemu skreśliłaś nas Nawet jeżeli to z mojej winy Mój dom twym domem – zasadę znasz Wyjście z prostu – powrotu nie ma ♪ Deszcz mi nie pozwala jechać dalej Wspomnienia nie chcą odejść – czuję żal Zawrócić już nie można – nie chcę wcale I zbliżyć się do ciebie choć na cal Gdzie jestem, słyszę ciągle twe nagrania I sens tych wspólnie zapisanych nut Czy czujesz co Ci chciałem tym powiedzieć Czy wierzysz, że będziemy razem znów? (A-aa) Lecz to nie to Przez ostatnie lata przyrzekałaś Choć zawsze więcej brałaś, niż dawałaś Powiedz mi, czemu skreśliłaś nas Nawet jeżeli to z mojej winy Mój dom twym domem – zasadę znasz Wyjście z prostu – powrotu nie ma Lecz to nie to Przez ostatnie lata przyrzekałaś Choć zawsze więcej brałaś, niż dawałaś Powiedz mi, czemu skreśliłaś nas Nawet jeżeli to z mojej winy Mój dom twym domem – zasadę znasz Wyjście z prostu – powrotu nie ma