Zbyt mało miejsca jest wciąż na tym świecie I ciągle zbyt mało jest chleba. Niewielu dobrych ludzi zostało, A tyle dobroci potrzeba. I tu i tam czeka jakiś człowiek Na rękę podaną otwarcie. Być może mi, albo wam odpowie, Dlaczego tak milczy uparcie. Tak trudno powiedzieć zwyczajne "przepraszam", Lub choćby tak proste "dziękuję", A pełne koryto bez snów i poezji Każdemu tu prawie smakuje. Tu głupiec jest głupi, a mędrzec niemądry I wszyscy by chcieli do nieba, A o tym, że płaczą gdzieś jeszcze ludzie, Zostało mi tylko zaśpiewać. O dajże mi siłę, mój Panie Wszechmocny! Za rękę mnie, proszę, poprowadź, Bym zawsze każdemu mógł spojrzeć w oczy I nigdy nie wstydził się słowa, Bym milczeć nie musiał, jak człowiek, co czeka, Bo mówić po prostu się boi. Ja chciałbym każdemu z was o wszystkim Powiedzieć I każdy ból w sercu ukoić.