Ile straconych lat Zmarnowanych na sen Wspomnień których tak żal Pogubionych we mgle Wiem, wybrałem to sam Diabeł śmiał się do łez Zapatrzony w los tych, Których zabrał nam wieczny sen Ja - aktorem za dnia Ja – straceńcem co noc Ja – aniołem wśród was Brudnym od waszych kłamstw Mówią mi: weź się w końcu zmień Wybierz światło, a nie cień Zostaw sny i zacznij żyć A ja nie wiem jak Nie wiem jak Po co dałeś mi czuć Duszę niespokojną co noc I tę wiarę, że ja Jestem wybrańcem gwiazd Ja nie potrafię jak ty Móc wybaczać im strach Który zasiali mi Zanim zostawili jak psa Z demonami sprzed lat Co dzień muszę się bić Wymazując co noc To co zrobili mi Mówią mi: weź się w końcu zmień Wybierz światło, a nie cień Zostaw sny i zacznij żyć A ja nie wiem jak Nie wiem jak Mówią mi: weź się w końcu zmień Wybierz światło, a nie cień Zostaw sny i zacznij żyć A ja nie wiem jak Nie! Nie ja nie jestem święty, nie Znam swe winy, znam swój grzech Mamo, tak przepraszam cię Za te wszystkie łzy, Za te wszystkie łzy, Za te wszystkie noce, gdy tak czekałaś w oknie by Móc upewnić się, że ja, w końcu umiem żyć Umiem żyć