Już odpuść sobie", mówili mi
"Twoje pokolenie dokonane ma sny
Jak czas na funk i czas na punk
Twój własny czas już zgasł na bank"
Wchodzę do gry z dupy strony #perwers
I płodzę, kiedy dumasz, jakie imię temu nadać
Choć cztery metafory per wers
Bez pępowiny kontraktu nadal
Umysł lotny, stały bit, płynne flow
Póki mogę, daję Tobie rap z pasją
Sklejam belki, barsy - nie bounce do rana
Rap - zrób to sam, #rapcastorama!
SWAG'a słaba pustostanu zasłona
Serwuj skille na stół - stara szkoła
Synapsy stymulowane Super Nintendo
Dla zasady, sukisynu, jak samuraje kendo
Będą legendą Ci, co wydobędą
Z siebie "Innuendo" jak Freddie Mercury
Choć padam na pysk, to nadam na dysk
Jak gadam na diss rap dyktatury
Bez subkultury asysty - i daję radę
Mówię to, co boisz się myśleć – i czaisz bazę
Projektuję styl, kiedy pruję Twoje normy
MC Silk, spoza matrycy - nigdy formy
Mój rozpoznawczy znak to jego brak
WTF, co, track? Za frak biorę Cię off guard
Zamykany w szufladzie, wychodzę z niej #kingsajz
- Nie mieści Ci się w glowie? Luzuj snapback - chapeau bas!
Papapapapa bezpieczeństwa pas
Spytaj kolegów, czy to jest chujowe, jak jaj Ci brak
Nie nazwiesz tego rapem? Za mało: "elo ziom"?
Ciekawostka internetowa zabija Ci klina flow
Mówią: "życie sztuką kompromisu jest" i niby racja
Ale kompromis w sztuce to autoeutanazja
Hej Ty! Mam wyjebane na hejty, spać
Spokojnie możesz, brat
Wyręcze Cię - to nie jest hip-hop
I nawet nie próbuje być
Więc spoko możesz dalej iść
Bo wtedy, kiedy płonę, palę celulozę
Stale powielanych klisz
Mówię, co chcę, robię, co chcę
- Za misz-masz masz mój styl? Dobrze!
Nie próbuję być hiphopowcem
A skoro tak, to w czym problem?
Buraki w cenie od zawsze
Ich gruszki na wierzbie - choć czasem
Rapzajawka to rap za jabłka
A cebuli populi vox, mam plan!
Marionetki - puppet area -
Przeminą jak papeteria
Kolesiostwo i łatwizna
Ich rap styl – galanteria
Jak może być idolem ktoś
Kto boi się pokazać samego siebie
Schowany za choreografią rąk
Wystudiowaną. Jak? Nie wiem
A moda na buty mija
Zostaje ślad podeszwy:
Chris Columb, Neil Armstrong
Terra incognita
Be waiting for whatever...
Jak Cab Calloway na style lej, łam falę! Ej!
Wyjebane miej, jak Cobain Kurt
Na główny nurt
Choć panta rei, nas nie dogoniat
Hot sixteen challenge
Odpalam tę torpedę
Mam cele, by wiele razy zmieniać flow
Non stop
Dramaturgia jak Hitchcok, tak
Długie rapy jak Kliczko mam
Wracam jak ping pong- sam siebie podkręcam
Wciąż param się tym, jaram się tym, staram sie dym
Przy tym byle dalej emitować
Bo chociaż wiem, że spalam się
To daję Ci iskrę - Ty weź odpal!
Поcмотреть все песни артиста