Co trzyma mnie przy życiu to właśnie moja mama Jeśli kiedyś jej zabraknie to też stąd wypierdalam Nie chcę łaski honor większy mam niż kiedykolwiek mogłeś ujrzeć Czego mam się bać? Skoro każdy musi umrzeć Mam 30lat a czasem dla mnie to za wiele Bo zbyt często mi w to życie wplata się cierpienie Nie boję się niczego, bo czego mam się bać? Choć największą klęską dla mnie byłby mamy płacz Możesz mówić, że mam problem w głowie A ja powiem nie wiesz ile znosić może człowiek, yo Wciąż prześladują mnie rozterki Bo choć nie chcę z Tobą być to serce bardzo tęskni I wierz mi, w końcu to zakończę Uderz we mnie jeszcze raz a zabijesz we mnie słońce Moje serce już nie tak gorące A pamięć o miłości boli mnie najmocniej Znów stoję na rozdrożach tak wielu dróg (tak wielu dróg) Nie zawrócę nawet, gdybym mógł Ja wciąż Ciebie kocham Aż boli serce, że nie mogę spać po nocach Stoję na rozdrożu tak wielu dróg, Tak, tak wielu słów Trzeba nam żeby zło mogło ujść Żebyśmy mogli się czuć Minimum pół na pół Gdyby nie mama to już dawno zwiedzałbym wiadukty Bo dla mnie tata skończyło się jak pół litra wódki Dzisiaj zapijam smutki, dzisiaj zapijam szczęście Dzisiaj zapijam wszystko bo tak jest najlepiej Ona segreguje dźwięki kiedy jestem kakofonią I nawet Eldo odpowie jeśli zapytasz o nią Mój każdy dzień to pierdolony oiom A rany od lat osiemnastu się wcale nie goją (Nie, nie, nie) Anioł Stróż nie dał rady (Nie, nie, nie) Karetka na bombach nie dała rady (Nie, nie, nie) Tutaj nikt by nie dał rady Więc albo umrę albo znajdziesz mnie o dzień od zagłady Poddałem się grawitacji jak wodospady Może i z prądem ale pod prądem nieobliczalny Byłaś dzielna kiedy psy wbijały Ci do chaty Piekło jak Selma ale król ubiera nowe szaty Znów stoję na rozdrożach tak wielu dróg (tak wielu dróg) Nie zawrócę nawet, gdybym mógł Ja wciąż Ciebie kocham Aż boli serce, że nie mogę spać po nocach Stoję na rozdrożu tak wielu dróg, Tak, tak wielu słów Trzeba nam żeby zło mogło ujść Żebyśmy mogli się czuć Minimum pół na pół Znów stoję na rozdrożach tak wielu dróg (tak wielu dróg) Nie zawrócę nawet, gdybym mógł Ja wciąż Ciebie kocham Aż boli serce, że nie mogę spać po nocach Stoję na rozdrożu tak wielu dróg, Tak, tak wielu słów Trzeba nam żeby zło mogło ujść Żebyśmy mogli się czuć Minimum pół na pół