Ty znasz mnie, jak jak sam Na końcu świata, niepokonana Wolności, musisz grać Długo po nas nadal, na promenadach Zanim zniknie po nas ślad Potłuczona flaszka - nie ma za czym płakać Ja tutaj, wy już tam Mam tylko światła nocnego miasta Przeznaczenie Kto jest tutaj reżyserem, farsa patrz jak sprawdzam, talia Chyba znowu idzie mi na rękę - as, as I to jest piękne jak każda o trzeciej w nocy rozmowa, co nic nie wyjaśnia Jak każde pięć złotych co wrzucą do garnka - tego nie zauważam Bo odkąd byłem młody miałem w bani dramat Odkąd byłem młody chciałem zginąć za dwa lata Odkąd mordy widzą tonę w hajsach Myślą, że się boję a wychodzę częściej Odkąd żyję miałem te platyny we śnie Odkąd babcia zmarła już się tym nie cieszę Przeznaczenie Dwa kroki i bym stąd wyskoczył wcześniej, mam dwa klony i dwusetkę Same ziomy się pytają co jest we mnie - nie wiem Sam nie powiem co jest pewne, mam tylko dwie szanse albo i siedem A jutra nie będzie - ty znasz mnie jak lustro I jesteś tą pustką, która mnie zeżre Ty znasz mnie jak ja sam Na końcu świata, niepokonana Wolności, musisz grać Długo po nas nadal, na promenadach Zanim zniknie po nas ślad Potłuczona flaszka - nie ma za czym płakać Ja tutaj, wy już tam Mam tylko światła nocnego miasta Heeejoo, heeejoo, heeejoo Heeejoo, heeejoo, heeejoo Ty znasz mnie jak ja sam Na końcu świata, niepokonana Wolności, musisz grać Długo po nas nadal, na promenadach Zanim zniknie po nas ślad Potłuczona flaszka - nie ma za czym płakać Ja tutaj, wy już tam Mam tylko światła nocnego miasta