Rubinowe jabłuszko w sen zapadło na trawie Szedł pan kapral uliczką, zerknął na nie ciekawie Zerknął, stanął i stoi, pary z gęby nie puszcza Pewnie nigdy nie widział chrapiącego jabłuszka O, jabłuszko, jabłuszko, jabłuszko pełne snu Gdzie spojrzeć jabłuszko, jabłuszko tam i tu Gdzie spojrzeć jabłuszko, jabłuszko tam i tu Jabłuszko pełne snu La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la Jabłuszko pełne snu Długo głowił się kapral, aż się ujął pod boki Cóż się mogło jabłuszku przyśnić we śnie głębokim? Może słońce sierpniowe, ten generał jabłuszek? Może całus od gruszek lub na zimę kożuszek? O, jabłuszko, jabłuszko, jabłuszko pełne snu Gdzie spojrzeć jabłuszko, jabłuszko tam i tu Gdzie spojrzeć jabłuszko, jabłuszko tam i tu Jabłuszko pełne snu La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la Jabłuszko pełne snu Wtem usłyszał, że jabłko we śnie mówi do niego "Weź mój rubin i złoto, nie bądź gapą, kolego" Po czym zaraz czmychnęło za jeziora i lasy Nie dogonił go kapral, choć pogubił obcasy Jabłuszko, jabłuszko, jabłuszko pełne snu Gdzie spojrzeć jabłuszko, jabłuszko tam i tu Gdzie spojrzeć jabłuszko, jabłuszko tam i tu Jabłuszko pełne snu La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la Jabłuszko pełne snu Będzie odtąd mozolnie w pace liczyć dni długie Oj, nieprędko pan kapral znowu będzie mieć w czubie Wy nie śmiejcie się z niego, wszak morowe z was chłopy Wam też mogą się trafić, bo się liczą na kopy Jabłuszka, jabłuszka, jabłuszka pełne snu Gdzie spojrzeć jabłuszka, jabłuszka tam i tu Gdzie spojrzeć jabłuszka, jabłuszka tam i tu Jabłuszka pełne snu La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la La-la-la la-la-la la-la-la-la-la-la-la Jabłuszko pełne snu