W radiu nie gra nic ciekawego Deszcz na szybach pisze coś niezrozumiałego, A ja myślę gdzieś Nieważne gdzie Mijam miejsca, które nocą pokazują coś nowego mi Znowu czuję się jak w filmie Mało płacą za tę rolę, miała być na chwilę Za dnia ludzie szczerzą się nieszczerze, obrzydliwie Czuję się jak w labiryncie, nie wiem jak Wydostać się stąd, Jak znaleźć stały ląd Czuję coś się budzi we mnie, Mówisz do mnie sennie Cicho, przecież miasto śpi Postarajmy się nie zbudzić ich Niech miasto śpi Niech miasto śpi Całą noc Ubrana w pradę Jadłam jabłka na kolację I czekałam, aż on w końcu zaśnie W moich ramionach, przy przymkniętych drzwiach Zasłoniętych zasłonach Od tańca bolą nogi już On nie poszedł nigdy spać Nie poszedł nigdy spać Kolejny raz zachodzi słońce tu Może nie muszę siebie znać Czuję coś się budzi we mnie, Mówisz do mnie sennie Cicho, przecież miasto śpi Postarajmy się nie zbudzić ich Niech miasto śpi Niech miasto śpi Czuję coś się budzi we mnie, Mówisz do mnie sennie Cicho, przecież miasto śpi Postarajmy się nie zbudzić ich Niech miasto śpi Niech miasto śpi