Nie musisz już dzwonić Pisać po nocy Nie musisz się martwić To trochę mi ciąży Wiem, że ciężko nadążyć, ale Nie musisz mnie gonić wcale Znaliśmy się w innym życiu I nie oczekuję, że Dalej mnie znasz Możesz zbierać z otoczenia jad Karmić się nim, ale ja i tak Życzę ci jak najlepiej Chciałabym (chciałabym) Cię spotkać w niebie Powiedzielibyśmy sobie Ja przepraszam I odpowiedzielibyśmy Nie ma za co Nie, nie Nie, nie Nie ma za co Nie, nie (Nie ma za co) Lepiej mi teraz (Lepiej mi, lepiej mi) Oglądam seans Patrzę tak na nas z boku I wszystko mi mówi, żeby odpocząć To nie jest wyścig zbrojeń Nie muszę gonić, zdążę Jestem gdzieś daleko I nie oczekuję, że dalej mnie znasz Możesz zbierać z otoczenia jad Karmić się nim, ale ja i tak Życzę ci jak najlepiej Chciałabym (chciałabym) Cię spotkać w niebie Powiedzielibyśmy sobie Ja przepraszam I odpowiedzielibyśmy Nie ma za co Życzę ci jak najlepiej Chciałabym (chciałabym) Cię spotkać w niebie Powiedzielibyśmy sobie Ja przepraszam I odpowiedzielibyśmy Nie ma za co Nie, nie Nie, nie Nie ma za co Nie, nie