Czuję się jakby mi to umknęło na dobre Być może tak miało być Diabeł z tym! Przecież wszystko co mam Jest tylko na jakiś moment I tak godzę się z myślą Można mieć wszystko, a mimo to czegoś brak W sumie pal licho! Oczy nie widzą, sercu nie będzie żal Można mieć wszystko, a mimo to czegoś brak Oczy nie widzą, sercu nie będzie żal Usiądź sobie, chętnie opowiem Co mi na co dzień spędza z powiek sen Całego siebie rzucam w ogień Nie spróbuję, nie poczuję zen To nie koniec, na pewno tak nie powiem Dopóki mi dopisze zdrowie, słońce, deszcz i morze Wszem i wobec, obiecuję Tobie A przede wszystkim sobie, że to nie jest mój ostatni raz I tak godzę się z myślą Można mieć wszystko, a mimo to czegoś brak W sumie pal licho! Oczy nie widzą, sercu nie będzie żal Można mieć wszystko, a mimo to czegoś brak Oczy nie widzą, sercu nie będzie żal Można mieć wszystko, a mimo to czegoś brak Czego oczy nie widzą, sercu nie będzie żal I tak godzę się z myślą Można mieć wszystko, a mimo to czegoś brak W sumie pal licho! Oczy nie widzą, sercu nie będzie żal Można mieć wszystko, a mimo to czegoś brak Oczy nie widzą, sercu nie będzie żal