Życie płynie tu niełatwo Majowa flaga nad klatką Wieje na spróchniałych ludzi Pośród domów, gmachów, ulic A w osiedlowych piwnicach Zamienionych na kawiarnie Na pianinie rżną Chopina Smutne nocą lśnią latarnie I jeszcze jedna noc I ten jeden dzień I tak przez siedem zwykłych dni Niepewne chwile tak Przez siedem zwykłych dni A przez siedem nocy i dni Gasną oczy milkną wargi Łatwiej pozbywam się złudzeń W świecie niehumanitarnym Wszystkie dziewczęta z fabryki Nie rozmawiają już z nikim Tytoniowe blade usta Nie pytają już o nic Z wielkich państwowych urzędów Wyganiają nas z rozpędu Syn pianisty syn premiera Komunisty czy żołnierza Kochankowie z supermarketu Zaszczepieni na miłość i łzy Masz dziewczynę z Internetu Z Internetu mamy sny