Było nam dobrze Jak we śnie Bawiła się czasem Całe dnie Zabrała mnie z sobą Miał zdarzyć się cud W najgorszą bez końca Wśród setek dróg Zabrała mnie z sobą Miał zdarzyć się cud W najgorszą bez końca Wśród setek dróg Na klatce schodowej Mówiłaś mi tak Pójdziemy tam razem Pokażę Ci raj Na klatce schodowej Tam stanął czas Ja walkę wybrałem A Ciebie mi brak Czarne jej oczy Chuda twarz Chodzą wciąż za mną Boje się spać Zamykam się wtedy Gdy wieje wiatr By przetrwał ten płomień Wspomnienia żar Na klatce schodowej Mówiłaś mi tak Pójdziemy tam razem Pokażę Ci raj Na klatce schodowej Tam stanął czas Ja walkę wybrałem A Ciebie mi brak Pamiętam to dobrze Ostatni strzał Mówiłaś "choć do mnie" Nie zmieni nas czas Chciałem Cię prosić Wspieraj mnie tam Wciąż sobą żyję I przeżyć bym chciał Na klatce schodowej Mówiłaś mi tak Pójdziemy tam razem Pokażę Ci raj Na klatce schodowej Tam stanął czas Ja walkę wybrałem A Ciebie mi brak Na klatce schodowej Mówiłaś mi tak Pójdziemy tam razem Pokażę Ci raj Na klatce schodowej Tam stanął czas Ja walkę wybrałem A Ciebie mi brak