U bram, których wrota ociekały ze złota uniósłszy swoje ręce ku niebu Modlitwy szept męcząc ze sił swoich całych to Panu oddawał zwycięstwo U stóp ciągnął pochód obdarty z nadziei, skazany na tak powolne konanie I tylko słup ognia przypomnieć miał prawdę, iż niczem to przy tem co się stanie Na wieki wydało się tedy triumfu oblicze grozą nakryte Na klęczkach lub pełznąć to dane być mogło imieniem tak jego łaskawym Gdy patrzył to wicher u stóp jego stawał jak jaki niewolnik usłużny To tutaj, na ziemi, on Jego ramieniem układał kto mniej był to dłużny Lecz nawet ta jego sylweta karząca malała na tle domu Ojca Ten tutaj był mieszkał od samego początku do zupełnie samego końca Czego nikt już nie pojmie i niech nawet nędzny nie próbuje Klęcz i wykonuj w to jedno imię w które wierzysz i czujesz Lśnij potęgo kościołów, a zakon uczyńcie żebraczym Lśnij potęgo kościołów na tego królestwa odchodzie Pochodnie lizały ten widnokrąg krwawy na ranie po rzezi zaprzeszłej Gdy Amen rozlegnie się u sklepień niebios to wielki czas by zstąpić do piekieł To głos Boga słychać - bo głosu takiego największy i z ludzi nie wyda Struchlały byt wobec tajemnej potęgi jest niczem padliny ohyda Czem topór karzący przed okiem upadłych tem jawi się moc nad mocami Na sukna czerwieni stłamszone ofiary błagają o litość nocami i dniami Liżąc popiół i proch u stóp jego nie ważą sie głowy podnosić Nawet na myśl nie przyjdzie by wniwecz o łaskę poprosić Ten kielich co złotem objawia wieczności unosząc się wedle objawień Na miejsca, na których powinniście czekać napływa niczem płaszcz stary A jeno słuchajcie słów które mówione są bramą na wieki wskazaną Co było, a nie jest - nie pisze się w rejestr jak choćby i dobroć złamaną Niewinni są winni i tego nie pojmać rozumem człowieczym się nie da Bo gruzy odarte gdy krzyczeć by mogły i to skowyt ich sięgnąłby nieba Najświętsze to imię co słuchać nakazan dopiero po końcu lat stawi Jedyną i jedną konieczność i nakaz w tem sensie żywota objawi Lśnij potęgo kościołów, a zakon uczyńcie żebraczy Lśnij potęgo kościołów, a ludy pognajcie w kajdanach Tak na nic te bicze i szat rozdzieranie, nikt panem samego siebie nie jest Kolejna ofiara świętości ołtarzy przynosi znów siebie do ciebie Gdy znosząc nadzieję jaka by ona nie była nie zastalim w domach nikogo Ta ręka z pierścieniem wskazuje już długo którą trzeba iść drogą Lśnij potęgo kościołów, a zakon uczyńcie żebraczy Lśnij potęgo kościołów, nie dowiesz się co to dziś znaczy Lśnij potęgo kościołów, a zakon uczyńcie żebraczym Lśnij potęgo kościołów na znaku królestwa odchodzie Lśnij potęgo kościołów, a zakon uczyńcie żebraczym Lśnij potęgo kościołów, a ludy pognajcie w kajdanach Lśnij potęgo kościołów, a zakon uczyńcie żebraczy Lśnij potęgo kościołów, nie dowiesz się dziś co to znaczy