Chciałam o kulturze napisać Naprawdę inteligentnie Lecz zaczęły kule świstać I szyby dygotać i pękać Pochyliłam się - jak każe przepis Nad dziejami dwudziestolecia Ale z pióra kleks czerwony zleciał I kartki ktoś krwią pozlepiał Rym się na gromadę zwlókł Jest go dosyć... Tyle pokoleń... Lecz zbryzgano mózgiem bruk I bruk się wzdyma powoli Myśleć zaczął, choć ledwo się dźwiga I do zapytań ośmiela Czemu zawsze rządzi inteligent A do robotników się strzela Rozstrzelano moje serce w Poznaniu Rozstrzelano moje serce Rozstrzelano moje serce w Poznaniu Rozstrzelano moje serce ♪ Niemy dotąd warknął koci łeb Splunęła granitowa kostka Znowuśmy się dali wziąć na lep Położono nas - jak zawsze - mostem A ja na tym moście jak kiep Do essayu oczy przysłaniam Krew nie płynie już, już tylko skrzep... Rozstrzelano moje serce w Poznaniu O kulturze... Próba wzniosłych syntez Artystycznych intuicji zgranie... Ja nie mogę... Ani kwarty, ani kwinty Rozstrzelano moje serce w Poznaniu Ni gorące ono, ni zimne Szkoda kul. Szkoda lęków na nie Moje serce - wszak to tylko rymy... Rozstrzelano moje serce w Poznaniu Rozstrzelano moje serce w Poznaniu Rozstrzelano moje serce Rozstrzelano moje serce w Poznaniu Rozstrzelano moje serce