Wypowiem miłość w kilku językach świata To takie imponujące wiesz? Tyle języków znam a w domu ni kak da Nie umiem dogadać się No niby taki mądry A do szczętu skretyniały Iglo mam w domu Poliglota zadziobany Hula po chacie śnieg A wiatr urywa łeb Nikogo nikt nie słyszy Niknie sygnał s.o.s. Głupi tata śnieg zamiata A on pada i pada i odkłada się na hałdach Ktoś tu bałwanem jest i nie rozumie że Tylko dużo ciepła trwale topi śnieg My nie (my nie) My nie (my nie) My nigdy nie poddamy się / Ej po twoim monologu To się stałem taki mały I stałem cały taki skostniały Powiało chłodem Po jednym słowie Myśli stały się Jakieś polodowcowe A ja volim te i miluji te Szeretem ha sok ti amo Joules pois je t'aime Szpanować umiem gładko Nie poddaje się łatwo I że nie opuszczę Cię aż do śmierci Będzie prawdą Niech przyjdzie już wiosna Rzeki niech popłyną Znowu będą razem Chłopak gbur I dziewczyna z iglo My nie (my nie) My nie (my nie) My nigdy nie poddamy się / Mróz igły ostrzy i posapuje groźnie Tak że nawet dzieci wtedy sny mają mroźne Para oddechów jest parą a nie jest Rozdzielił je chłód osobnych pościeli Ozięble porannie śnieg ściele dokładnie Myśl szroni oblepia i skrzypi bezładnie Mróz kłuje odmraża wiatr dmie obezwładnia Rzeźby lodowe bezsilne co dnia Niech przyjdzie już wiosna Rzeki niech popłyną Znowu będą razem Chłopak gbur I dziewczyna z iglo My nie My nie My nigdy nie poddamy się /