Nie chowaj się po kątach Gdzie jesteś? Skąd mam wiedzieć? Nie noś przy sobie strachu Gdy zbliżę się uciekniesz Jedno jedyne jabłko Nierobaczywe leży W koszu pogniłych jabłek Wytraca soki świeże Wytrzymaj to! Wytrzymaj! Nie moja sprawa Czernieją i gniją Nie moja sprawa Czernieją i gniją Nie moja sprawa Czernieją i gniją Na kompost wyrzucić precz! ♪ Za dużo kwasu by owoce mogły rosnąć Tu na tej ziemi nawet szczawy nie wyrosną Za dużo kwasu, by kwiatuszki mogły kwitnąć Tu na tej glebie ferment korzenie przeniknął ♪ Nie pozwól ropieć ranom Gdy poliżą cię kolce Nie zapuszczaj korzeni Tu nie jest twoje miejsce Jedno jedyne jabłko Nie robaczywe leży W koszu pogniłych jabłek Wytraca soki świeże Wytrzymaj to! Wytrzymaj! Nie moja sprawa Czernieją i gniją Nie moja sprawa Czernieją i gniją Nie moja sprawa Czernieją i gniją Na kompost wyrzucić precz ♪ Za dużo kwasu, by owoce mogły rosnąć Tu na tej ziemi nawet szczawy nie wyrosną Za dużo kwasu, by kwiatuszki mogły kwitnąć Tu na tej glebie ferment korzenie przeniknął ♪ Wytrzymaj to, wytrzymaj to Jeszcze rozkwitniesz gdzieś Odnajdę cię, znajdziemy się I stąd zabiorę cię ♪ Na kompost wyrzucić precz!