Jak co dzień gonię nikły cel Mam wciąż nadzieję, że przebudzę się Gdzieś za zakrętem ogród jest Jest mi azylem kiedy boję się Sam tak już od lat jak marny cień Oszukuję się, wciąż nie było dnia Który by mógł przybliżyć cel Już brak mi tchu, by dalej iść Zapach szarości tak przytłacza mnie Sam tak już od lat jak marny cień Oszukuję się, wciąż nie było dnia Który by mógł przybliżyć cel Sam tak już od lat jak marny cień Oszukuję się, wciąż nie było dnia Który by mógł przybliżyć cel Sam tak już od lat jak marny cień Oszukuję się, wciąż nie było dnia Który by mógł przybliżyć cel